Myszki i Wojna w Teatrze Muzycznym- RECENZJA
Na początku rada praktyczna dla rodziców małych dzieci- zapytajcie w szatni o podwyższenie na krzesło. Oparcia w Teatrze są wysokie i moja czterolatka oglądała sztukę na klęczkach.
Spektakl rozpoczyna prezentacja instrumentów muzycznych orkiestry kameralnej, która na potrzeby tego spektaklu gra na scenie. Kolejne instrumenty grają krótkie fragmenty znanych utworów, w tym motywów z bajek. Dzieciakom w Teatrze bardzo się ta część spodobała i ożywione odpowiadały na zagadki muzyczne. Była to najlepsza część spektaklu i w sumie stanowi niezły pomysł na osobne, krótkie przedstawienie.
Część właściwą otwiera pytanie - czy wiecie, dlaczego ser jest żółty? I dalej historia opowiada o dwóch rodach myszek, które lubią sery innego koloru, co stanowi dla jednego z nich pretekst do wypowiedzenia wojny.
Pomysł na fabułę był, ale libretto go nie udźwignęło. Po pierwsze spektakl jest przegadany. Miałam wrażenie, że ktoś czyta mi książkę i że aktorzy są niemal zbędni. Po drugie nachalność pacyfistyczna i polityczna teza, że wojny są nie o coś, a po coś powodują, że mam problem z określeniem: dla jakiego wieku ma być ten spektakl? Maluchy nie zrozumieją, dlaczego była ta wojna i czekają do końca na odpowiedź, dlaczego ser jest żółty (której nie dostaną, bo o tym nie ma ani słowa). Starsze dzieci mogłyby się zainteresować przewrotnościami polityki, ale trochę je obraża protekcjonalizm przekazu.
Sztuka opisana jest na afiszu, jako humorystyczna. Trochę to nadużycie. W części edukacyjnej, prezentującej instrumenty, było bardzo wesoło, ale potem już niestety słabiej i momentami w złym guście. Niezdarność złego bohatera, którego dobry bohater kopie w zadek, to raczej mądry humor nie jest.
Najważniejsza jednak w spektaklu jest muzyka. O ile w libretto David Chesky, moim zdaniem, poległ, o tyle w muzyce przoduje. Muzyka jest współczesna, jazzowa i świetnie się sprawdza. Chesky pokazał, że nie tylko znane, wpadające w ucho melodie są dla najmłodszych. Muzyka serwowana jest ze smakiem i wyczuciem, które zdradza szacunek dla małego widza. Bardzo mi zaimponowała ta umiejętność przedstawienia jazzu bez nadymy, ale też bez uproszczeń. Słabym momentem jest scena rapu, miało być zabawnie, ale to nie wyszło niestety.
Myszki i Wojna to spektakl muzyczny i dla muzyki warto go zobaczyć. Jest to muzycznie bardzo udane przedstawienie, choć libretto mocno kuleje.
Na koniec miła niespodzianka- przy wyjściu dzieci dostały książeczkę – rysownik na pamiątkę Myszek i Wojny. Znajdują się tam zadania i zabawy inspirowane sztuką w bardzo zajmujący sposób.
Na dzieciPOZNAŃ.pl możecie przeczytać również RECENZJĘ RODZICA Myszek i Wojny
Zdjęcie: Teatr Muzyczny w Poznaniu
Repertuar Teatru Muzycznego